Panująca pandemia koronawirusa dotknęła 100% przedsiębiorców działających w branży hotelarskiej. Nagły wzrost zachorowań i przede wszystkim dzienny przyrost liczby zgonów – spowodowały wprowadzenie nowych restrykcji, które ponownie zamrożą całą branżę od 28 grudnia. Wielu, szczególnie małych przedsiębiorców stara sobie radzić w tej trudnej sytuacji nawet naginając przepisy. Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że ci, którym uda się przetrwać – powrócą by odtwarzać rozwijający się do niedawna rynek.
Niecodzienna sytuacja - niecodzienne rozwiązania
Schowki na narty, magazyny, biura do pracy zdalnej, miejsca do nauki zdalnej, wynajem pokoju na usługę medyczną – takie oferty pojawiały się w ostatnich tygodniach na portalach ogłoszeniowych. Restrykcje wprowadzone 7 listopada umożliwiały do niedawna podróżowanie i zakwaterowanie w obiektach hotelowych wyłącznie w celach służbowych, pracownikom medycznym, pacjentom i ich opiekunom. Wielu przedsiębiorców wprost promowało swoje oferty nie obawiając się kar i kontroli. Szczególnie popularne stały się oferty “schowków na narty” w górskich miejscowościach, gdzie w ramach najmu można również skorzystać z łóżka, telewizji i łazienki. W ten sposób udało się wielu małym przedsiębiorcom wygenerować jakiekolwiek dochody. Pandemia, która zamroziła całą branżę hotelarską dotknęła pośrednio całe miasteczka turystyczne.
W Szklarskiej Porębie, gdzie z turystyki utrzymuje się 80% społeczeństwa – ludzie robią co mogą, żeby przetrwać. Do lawirowania między przepisami i działania na granicy prawa zmusza hotelarzy zaostrzająca się sytuacja epidemiczna. 28 grudnia rozpoczął się kolejny lockdown, który pozwala na kwaterowanie tylko: pracowników sezonowych, medyków, pacjentów wraz z opiekunami, kierowców transportu drogowego, dyplomatów czy zawodników, trenerów i członków sztabu szkoleniowego. Według zapowiedzi rządu, obostrzenia potrwają do końca ferii, czyli do 17 stycznia. Następnym krokiem będzie masowa akcja szczepień, która ma być początkiem końca kryzysu.
Koniec będzie nowym początkiem
Koronawirus, który pojawił się na świecie blisko rok temu na nowo zdefiniował myślenie wielu przedsiębiorców. Jeden z najcięższych orzechów do zgryzienia dostała branża hotelarska, która musi podejmować ważne strategicznie decyzje w ekstremalnie trudnych warunkach. Według nowych rozporządzeń przedsiębiorcy, którzy będą naginać prawo zostaną pozbawieni możliwości skorzystania z tarczy antykryzysowej. Dlatego coraz więcej przedsiębiorców skupia się na działaniach, które pomogą im wrócić i odtworzyć rynek hotelowy w Polsce po zakończeniu pandemii. Hotelarzu, przygotuj się na powrót. W związku z tym możesz skupić się na rozwoju przedsiębiorstwa w takich obszarach, jak:
Modernizacja obiektu
Digitalizacja
Szacuje się, że od początku roku pracę w hotelarstwie straciło 38% zatrudnionych. Z pewnością odbudowanie zespołu personelu będzie jednym z większych wyzwań dla branży. Zanim to się uda, warto poznać nowoczesne rozwiązania technologiczne dla branży, które znacznie ułatwiają zarządzanie obiektem. Jest to idealny moment na wdrożenie takich rozwiązań jak kioski samoobsługowe czy aplikacje umożliwiające zdalny meldunek. Narzędzia te pomagają automatyzować procesy, a także minimalizują udział (już i tak okrojonej) kadry w procesie obsługi Gościa.
Szkolenie
Zmiana sposobu zarządzania
W czasie odbudowywania kondycji finansowej dobrze będzie zacząć od oferty dla stałych, dotychczasowych gości. To dzięki nim będzie można stawiać pierwsze kroki na stabilizującym się gruncie. W drugiej kolejności należy pomyśleć o branżach, które tak mocno nie zostały dotknięte kryzysem. Warto na nowo sprecyzować swoją ofertę i zacząć zdobywać klientów, o których wcześniej nie walczyliśmy.